Kolejny już 3 szczyt w dniu dzisiejszym. Kolejny szczyt, który zbliża nas do osiągnięcia Sudeckiego Włóczykija w stopniu brązowym, kolejny z pięknym zamkiem na szczycie. Niestety pogoda znów deszczowa i pomimo małego dystansu jaki pokonaliśmy jesteśmy przemoczeni a to jeszcze nie koniec szczytowania w dniu dzisiejszym.
Miesiąc: styczeń 2023
To już drugi szczyt podczas naszego wypadu w Święto 3 Króli. Kolejny szczyt do osiągnięcia Sudeckiego Włóczykija w stopniu brązowym. Pogoda się poprawiła i już nie pada deszczyk a w oddali nawet słoneczko zaczyna lekko się przebijać. Prosta i miła trasa spacerowa po Śląskiej Fudżijamie czyli wygasłym wulkanie 🙂
Pierwszy długi weekend w tym roku a my już przygotowani i na szlaku. Tym razem postanawiamy dokończyć zdobywanie szczytów w ramach Sudeckiego Włóczykija w stopniu brązowym. Brakuje nam już niedużo a plan jest ambitny więc wrócimy z kompletem a nawet może jak się uda zrealizować plany to będzie kilka szczytów na kolejny stopień. Pogoda temperaturowo ok czyli 4st.C ale przelotne mżawki nie nastrajają do dłuższego i dokładniejszego zwiedzania. Dlatego trochę na leniucha podjeżdżamy najdalej jak się da. Dzięki temu, że podjechaliśmy blisko, praktycznie pod sam zamek na szczycie, nie byliśmy za bardzo zmoczeni i mogliśmy pospacerować chwilę po terenie XI wiecznego przepięknego zamku. Pewnie byłoby jeszcze cudowniej gdyby było słonecznie i puścilibyśmy naszego drona. Nie mniej jednak nacieszyliśmy oczy i dusze pięknymi murami zarówno części zachowanej jak i tych już w ruinie.
O samym zamku, możemy doczytać na stronie o zamku:
Pierwsze wzmianki o Zamku Grodziec pojawiły się w 1155 roku i pochodzą z bulli papieża Hadriana IV. Dwadzieścia lat później Książę Bolesław Wysoki wystawił przywileje Cystersom z Lubiąża. Oprócz wzmianek z XIII wieku, dotyczących dwóch kasztelanów grodu, niewiele wiadomo o losach zamku, który w tamtym okresie był drewniany. Henryk Brodaty, zastąpił drewnianą budowlę murowaną, a ta na przestrzeni wieków była systematycznie rozbudowywana.
Okres wojen husyckich bardzo doświadczył gród. Zdobyty i pogwałcony wojnami zamek, został splądrowany i zniszczony. W 1470 roku Zamek Grodziec został odkupiony przez legnickiego księcia Fryderyka I. Sprowadził do Grodźca murarskich mistrzów z Legnicy, Wrocławia i Görlitz, którym zawdzięczamy dzisiejszy układ przestrzenny budowli. Za czasów Fryderyka II – syna Fryderyka I – Grodziec stał się jedną z piękniejszych rezydencji gotycko-renesansowych na Śląsku.
Po wybuchu wojny zwalczające się wojska przemierzały ziemię śląską, pustosząc miasta i wsie. Zamek Grodziec stał się schronieniem dla mieszkańców poszukujących bezpiecznej przestrzeni dla swojego dobytku. Budowlę konsekwentnie wzmacniano, jednak finanse nie pozwoliły na realizację wszystkich planów. Konsekwencją tego było zdobycie i zniszczenie Zamku Grodziec przez wojska księcia Albrechta Wallensteina. Według różnych źródeł zdobycie warowni było efektem zdrady. Czyjej? Tutaj nie ma spójnej wersji. Wiemy jedynie, że skala zniszczeń była ogromna, a warownia straciła swoją militarną wartość.
XVII i XVIII- wieczne próby odbudowania Grodźca nie zakończyły się sukcesem. Dopiero w roku 1800, kiedy właścicielem dóbr został książę Rzeszy Jan Henryk VI von Hochberg, podjęto efektywne prace konserwatorskie i rekonstrukcyjne. Starania przerwała kampania napoleońska, jednak bez większego wpływu na zakres prac.
Kolejne lata dla Zamku Grodziec nie były łaskawe. Wojny napoleońskie, zwalczające się kozackie, pruskie i francuskie oddziały, zacięte walki, aż w końcu nowy właściciel i kolejne próby odbudowania zamku. W 1926 roku nazistowski polityk Herbert von Dirkens staje się kolejnym właścicielem majątku.
W 1945 roku Zamek Grodziec ulega dewastacji. Skala zniszczeń nie objęła całego zespołu zamkowego, skradziono jednak zabytkowe zbiory, spalono dachy. Zamek Grodziec stał opustoszały aż do 1959 roku, wtedy rozpoczęto prace porządkowe. Rekonstruowano elementy architektoniczne, które uległy zniszczeniom i kradzieży.
Nocleg w „Młyn Wielisław Agroturystyka i Restauracja„. Miejsce bardzo urokliwe, obsługa miła ale naliczono nam dodatkowe koszty w postaci klimatycznego 2,80 zł za osobę. Koszt noclegu to 150,89 zł (bez śniadania) rezerwacja przez booking.pl. Pokoik bardzo mały i na III piętrze ale za to czysty. Łóżko dwuosobowe ale w moim odczuciu zdecydowanie za miękki materac.