To nie był nasz dzień. Trochę na siłę i bez satysfakcji, więc i decyzja o powrocie była szybka.
Miesiąc: styczeń 2021 Strona 1 z 2
wejście I – 29 styczeń 2021
wejście II – 16 kwietnia 2021
wejście III – 25 grudnia 2022
Ten szczyt jest dla nas wyjątkowy. Spowodowane jest to głównie Chatką Lasek a raczej klimatem tego miejsca za sprawą chatowego opiekuna – Mariusza. To tu właśnie pomimo pandemii znaleźliśmy oazę normalności i spokoju z dachem nad głową mogliśmy przespać się i pobawić jak za starych normalnych, przedpandemicznych czasów. To tutaj pomimo napiętego grafiku i napiętego planu postanowiliśmy zchilloutować się przez cały weekend. To tu zobaczyliśmy na własne oczy fjalravena :). To tu Sylwia pierwszy raz zabłociła swoje nowe czerwone buciki górskie. Cały weekend błogiego lenistwa i litry pysznego wina. Wszystko to bez zasięgu telefonu. To tu doznaliśmy natchnienia i motywacji do produkcji własnego wina, tak, tak, przez Mariusza. Co za klimat … już wiem, że tu wrócimy i to na pewno prędzej niż później.
Szczyt zdobyty już co prawda po nocy ale ostatni podczas naszego ferjowego wyjazdu. Pomimo trudów i znojów zdobyliśmy go we wspaniałych nastrojach a na dole była jeszcze siła na śnieżne harce. Chłopcy mieli mokre całe ubrania i trzeba było ich przebierać bo przed nami długa do domu ale warto było dla tych uśmiechów i ich szczęścia.
To tutaj mieliśmy zdarzenie z ześlizgnięciem się zaparkowanego samochodu, w którym siedzieli jeszcze chłopcy. Na szczęście szybka nasza reakcja uratowała sytuację. Trasa na szczyt prosta i przyjemna ale to właśnie ta góra pokonała Jaśka, który szczyt ogląda tylko ze zdjęć.
Urokliwy szczyt z dala od tłumów. Takie szlaki cenimy sobie najbardziej. Piękne i urokliwe bez tłumów i rozpychania się łokciami. Dzięki małemu zainteresowaniu trzeba było przebijać się przez śniegowe zaspy. Nie wyobrażam sobie bez rakiet śnieżnych. Daliśmy radę, a zwłaszcza podziw dla chłopców, który dzielnie brnęli bez narzekania. W Miłoszu nawet przejawiła się chęć wsparcia i pomocy w trudnych warunkach … budzi szacunek.
Jagodna Południowa wejście I – 5 listopada 2020 Sylwia i Patryk
Jagodna Północna wejście II – 14 stycznia 2021 Sylwia, Patryk, Miłosz, Jasiek
Jagodna Południowa wejście III – 14 stycznia 2024 Sylwia, Patryk, Miłosz, Jasiek
Jest to dugi wierzchołek Jagodnej nieco wyższy ale kawałek poza szlakiem i dlatego to nie on widnie w wykazie KGP. My dowiedzieliśmy się o nim nieco później niż byliśmy na szczycie Jagodnej Południowej dlatego przybyliśmy drugi raz. Ruszyliśmy z drugiej strony czyli od Przełęczy Spalona. Mnóstwo ludzi na nartach biegowych bo i podejście pomimo, że długie to raczej bardzo spokojne. Zimowa sceneria jednak zupełnie inna od jesienne ale każda pora roku w górach ma swój niepowtarzalny urok więc na pewno nie żałujemy.
Jak ferie zimowe to zaśnieżone góry … i to jest to! Śnieg nie słyszał o pandemii a może słyszał i przybył ją wymrozić. Kuligi, sanki no i oczywiście wyprawy szlakami na szczyty zaplanowanych i przygotowanych gór.
Kłodzka Góra wejście I – 6 listopada 2020
Kłodzka Góra wejście II – 11 stycznia 2021
W drodze na ferie zimowe z Miłoszem i Jaśkiem zrobiliśmy przerwę na rozprostowanie nóg i postanowiliśmy zdobyć Kłodzką Górę aby chłopcy mieli już kolejny szczyt w ramach KGP. Podejście zaplanowaliśmy tym razem od drugiej strony. Pogoda była fantastyczna. Zdążyliśmy pożegnać słońce na samym szczycie przez co zejście było już o zmroku. I tak warto było zobaczcie zresztą sami.
wejście I – 8 stycznia 2021
wejście II – 21 sierpnia 2021
Dojechaliśmy w ten piękny zakątek Polski i poczuliśmy się niczym odwiedzając Św. Mikołaja w Laponii. Sceneria zimowo-bajkowa. Śniegu przysłowiowo „po pachy”. To właśnie tu pozyskaliśmy pierwszą wiedzę o SkiTurach. Zrobiło się przecudnie w momencie pojawienia się słońca. W oddali widok na Śnieżkę i pomimo, że nie znaleźliśmy tabliczki szczytu to nie żałujemy podejścia. Szczyt zdobyty a my z przyjemnością tu wrócimy.
Po kolejnej nocy w samochodzie i wcześniejszymi problemami znalezienia dogodnego miejsca na nocleg zostaliśmy miło zaskoczeni. Otóż płatny parking na granicy PL-CZ dla osób chodzących po górach był za symboliczną opłatą. Taki miły ukłon właścicieli terenu. Podejście w wysokim śniegu na początku odcinki strome. Szlak na szczyt praktycznie ciągnie się wzdłuż słupków granicznych.