Nieważne gdzie, ważne z kim!!!

Miesiąc: grudzień 2020 Strona 1 z 2

Łopiennik 1069 m n.p.m.

Ruszyliśmy na tyle późno, że wiedzieliśmy iż na szczycie będziemy już po ciemku. Szczyt na tyle dla mnie szczególny, że na podejściu zadzwonił mój tata i chwilę z nim rozmawiałem opowiadając mu o naszych osiągnięciach. Samo podejście standardowo na początku jesienne aby płynnie przejść w zimowe ale bez utrudnień i bez raczków.

Wołosań 1071 m n.p.m.

Spaliśmy kolejną noc w samochodzie na parkingu przy drodze. Rano okazało się, że przy parkingu jest platforma widokowa, więc mogliśmy nacieszyć oczy pięknymi widokami. Samo podejście pod szczyt ciekawe gdyż na dole jesień a w pewnym momencie jak przy linijce zaczęła się zima. sam szczyt w śniegu.

Wielka Rawka 1307 m n.p.m.

Nasza wymarzona od czasu podejścia na Sokolicę w Pieninach. Ruszyliśmy dziarsko praktycznie od razu w raczkach gdyż pogoda na minusie i to była bardzo dobra decyzja bo im dalej tym było gorzej. W ostatnim czasie musiała być odwilż i wszystko się stopiło po czym przyszedł mróz i wszystko zamarzło tworząc jedną długą ślizgawkę. Patrzyliśmy z politowaniem na innych turystów schodzących od drzewa do drzewa w obawie wywrotki. Za to oni na nas z zazdrością, że mamy raczki i idziemy niczym po trawie. Na szczycie wiatr i chmury a więc widoków nie było ale przecież nie tylko chodzi o widoki.

Trohaniec 939 m n.p.m.

Ze względu na pandemię spaliśmy w samochodzie na parkingu w Lutowiskach. Rano obudziła nas piękna pogoda na lekkim minusie z uroczymi widokami nad górami. Trasa trochę błotka, trochę lodu a więc przydały się raczki. Chata Socjologa ze względu na pandemię zamknięta do odwołania. Ehh co za czasy. Musimy tu kiedyś wrócić pięknie tu.

Jaworniki 908 m n.p.m.

Ależ daleko w te piękne Bieszczady … dojechaliśmy późnym wieczorem i zdobywaliśmy ten szczyt już po ciemku. Oczywiście ze względu na prace leśne szlak został na okres prac zmieniony a sama droga błotnista. Natomiast po powrocie do samochodu mieliśmy nalot Straży Granicznej, która myślała że coś przerzucamy przez granicę. Wytłumaczyliśmy im nasz cel a oni odparli, że jesteśmy bardzo odważni skoro nie boimy się niedźwiedzi, które nie zasnęły jeszcze. Powiem, że trochę nas wystraszyli i kolejny szczyt – Trohaniec zostawiliśmy już na kolejny dzień po widoku.

Folwarczna 720 m n.p.m. – Baraniec 720 m n.p.m. – Skopiec 724 m n.p.m.

wejście I – 6 września 2020
wejście II – 10 grudnia 2020
wejście III – 24 kwietnia 2022

hmmm mam dziwne wrażenie, że już tu kiedyś byliśmy. A taak na Skopcu i wystarczyło się tylko kawałeczek w bok przejść i mieć pełnię satysfakcji. Ale czemu to robić piękną jesienią jak można zimą w nocy 🙂

Okole 718 m n.p.m.

W międzyczasie gdzieś pomiędzy jednymi obowiązkami a innymi udało się na szybkie nocne zdobycie tego szczytu.

Skała Agaty, Łysica

wejście I – 19 października 2020
wejście II – 5 grudnia 2020
wejście III – 2 sierpnia 2021
wejście IV – 30 kwietnia 2022 GSŚ

Wracając z Bieszczad, pod drodze, w celu rozprostowania kości. Pierwsze nasze nocne wejście na szczyt, no i padło na Łysice. Przeglądając różne informacje o górach mieliśmy silne poczucie niesmaku jak dowiedzieliśmy się, że najwyższym szczytem Gór Świętokrzyskich nie jest jak myśleliśmy Łysica tylko jej drugi wierzchołek o nazwie Skała Agaty położony od tego bardziej znanego szczytu jakieś 600m. Aby dopełnić nasze poczucie satysfakcji postanowiliśmy odbyć te 600m 🙂 oczywiście w nocy, a wcześniej wchodząc oczywiście na Łysicę 2km. Taka to historia.

Wątkowa 846 m n.p.m.

Wątkowa to Beskid Niski ale nie dajcie się temu zwieść, to są góry jak każde inne i można się spocić ale za to bardzo przyjemnie a Wątkowa jest wyjątkowa! 🙂

Tokarnia 778 m n.p.m.

Zdobyta w drodze powrotnej z krótkiego wypadu w Bieszczady.

Strona 1 z 2

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén