wejście I – 4 kwietnia 2022
wejście II – 22 grudnia 2022

Tęsknota serca i chłód zimy ciągnie nas po „małej” przerwie znów w góry. A zadecydowało o tym małe zdarzenie kilka dni wcześniej. Podczas planowania organizacji Świąt Bożonarodzeniowych wpadliśmy na pomysł aby rzucić wszystko i spędzić je w górach. Ale nie we dwójkę, chociaż na pewno byłoby ciekawie, ale tym razem rodzinnie. Dzieciaki jednak nie przejawiały naszego entuzjazmu a i moja mama początkowo uradowana po woli wycofywała się z wyjazdu. Na chłopców nie naciskaliśmy ale z mamą … nie odpuściliśmy. Zwłaszcza Sylwia postawiła na swoim komunikując nam, że ona wszystko dla mamy i siebie spakuje a jedyne co mama ma zabrać to kosmetyczkę … i tak zrobiła 🙂

Rezerwacja noclegu w Królówce w Grzechyni, urlop (sam weekend to za mało, więc wydłużyliśmy go o 2 dni), przemyślane pakowanie i w drogę. W środę po pracy wyjechaliśmy a w czwartek 22 grudnia 2022 byliśmy już w trójkę na szlaku prowadzącym na Jałowiec. Tym samym, którym pół roku wcześniej wchodziliśmy zdobywając Diadem Gór Polski.

Pogoda była na małym plusie, ale śnieg jeszcze utrzymywał się zwłaszcza w górnych partiach. Po drodze z zapartym tchem podziwialiśmy otaczające szczyty wyłaniające wraz z podejściem. Szczególnie jednak zafascynowała nas majestatycznie otulona chmurami Babia Góra.

Mama dotrzymywała nam kroku, chociaż było widać że niemałym wysiłkiem. Sylwia jak zwykle skakała niczym górska kozica a ja kroczek za kroczkiem próbowałem nie okazywać mojego wysiłku i zmęczenia. Na szczycie Sylwia spełniła długo skrywane w sercu marzenie … morsowania w śniegu, które spełniła w arcypięknych okolicznościach otaczających nas gór spowitych we mgłach i chmurach.

Podejście na szczyt
Zejście ze szczytu