Udaje się nam wrócić ponownie w Bieszczady. Obecnie nie są już zielone a białe ze względu na porę roku. Długa podróż a więc i mało czasu dlatego wybieramy wersję leniwą i ruszamy z Przełęczy Przysłup. Pandemia jest w etapie wzrostowym a więc i zaczynają się problemy z kwaterami. Nie mamy nic zarezerwowane i dopiero po zejściu uda nam się w Sanoku zarezerwować miejsce na nocleg, za to bardzo przytulne i urokliwe. Są siły i czas a więc zwiedzamy leniwie Sanok w pandemii, spotykając przy tym samego Mistrza Beksińskiego.