W drodze powrotnej po zdobyciu Rys i regeneracyjnym wypoczynku w hotelu w Nowym Targu postanawiamy w ramach rozchodzenia, aby nie było zakwasów zdobyć jeszcze dwa szczyty tak aby przy kolejnych szczytach nie musieć nadrabiać kilometrów wracając w te strony. Pierwszy z nich to Mogielica, która nie ma za dużo przewyższeń a i nie jest długa. Oczywiście pod warunkiem, że dojedzie się na parking wskazany przez innych. Jednak okazuje się, że to nie takie proste i nawigacja prowadzi nas zupełnie od niewłaściwej strony, czego niestety dowiadujemy się już później. Właśnie dlatego mamy nieco dalej i dłużej niż zaplanowaliśmy. Na szczęście pogoda i humory dopisują więc szybko udaje się nam znaleźć na szczycie. Na miejscu jest już kilka osób, a więc postanawiamy nie wydłużać naszego pobytu i zrobić sobie odpoczynek w ustronnym miejscu gdzieś na powrocie. Wybór pada na skąpaną w promieniach słońca łąkę gdzie rozpościera się fantastyczny widok na Tatry. Leżymy, odpoczywamy i napawamy się pięknymi widokami. Szczęśliwi po powrocie do auta jedziemy na kolejny szczyt – Lubomir.
