Po zdobyciu wszystkich szczytów wchodzących w skład Korony Gór Polski, postanawiamy wrócić w nasze ukochane Pieniny, by rozpocząć nową przygodę – zdobycie odznaki Korony Pienin. Dziś osiągamy już czwarty z pięciu wymaganych szczytów – Wysoki Wierch (898 m n.p.m.). To właśnie tutaj odnajdujemy to, co kochamy najbardziej – piękno, przyrodę i niepowtarzalną atmosferę gór, która zachwyca nas za każdym razem, gdy tu wracamy.
Naszą wędrówkę rozpoczynamy w Szlachtowej, niegdyś samodzielnej wsi łemkowskiej, a dziś części Szczawnicy. Pierwsze kilkaset metrów to żółty szlak prowadzący wzdłuż drogi – na szczęście już po chwili skręcamy w bok i przechodzimy urokliwym mostkiem nad Grajcarkiem, wchodząc w bardziej naturalny krajobraz.
Po kilkunastu minutach docieramy na rozległe łąki i pastwiska – malownicze otwarte przestrzenie, z których roztacza się widok na pasmo Małych Pienin i Trzy Korony majaczące w tle.

Wędrówka jest niezwykle przyjemna – łagodne podejście i szeroka ścieżka wijąca się wśród złocistych traw tworzą klimat niemal bajkowy. Choć listopadowe niebo jest pochmurne, widoczność dopisuje, a chłodne powietrze dodaje energii.

Wspinamy się dalej, mijając kilka opuszczonych bacówek – dziś puste i porośnięte mchem, ale latem służą jako schronienie pasterzom i owcom. Po około 3 kilometrach żółty szlak łączy się z niebieskim, a potem odbija stromo w górę, prowadząc nas na grzbiet Wysokiego Wierchu. Po drodze mijamy tablicę informacyjną z panoramą Tatr – wskazujemy kolejne szczyty, porównując je z widokiem przed nami.

Na szczycie czekają na nas dwa znaki szczytowe – jeden po stronie polskiej, drugi po stronie słowackiej. To symboliczne miejsce: granica państw, ale jednocześnie punkt spotkania górskiej wspólnoty. Robimy pamiątkowe zdjęcia przy obu tabliczkach.

Nie możemy nie zatrzymać się na chwilę odpoczynku – na specjalnie przygotowanej ławeczce z widokiem na góry siadamy, by nacieszyć się chwilą. Widok na Trzy Korony i przełom Dunajca należy do najpiękniejszych, jakie widzieliśmy w całych Pieninach.

Na koniec robimy jeszcze jedno wspólne zdjęcie – uśmiechnięci, z tłem tak pięknym, że wygląda niemal jak fototapeta.

Trudno rozstać się z tym miejscem, ale czas płynie, a przed nami jeszcze jeden cel – góra Żar. Zbieramy się więc i schodzimy najkrótszą trasą do samochodu, by wyruszyć w dalszą drogę i zdobyć ostatni szczyt do Korony Pienin.

Informacje praktyczne:
Wysokość: 898 m n.p.m.
Pasmo: Małe Pieniny
Szlak: żółty z Szlachtowej, połączenie z niebieskim
Długość trasy: ok. 9 km w obie strony
Czas przejścia: ok. 2,5–3 godziny (z przerwami)
Trudność: łatwa/umiarkowana – szerokie ścieżki, łagodne podejście

Warto zabrać:
Ciepłą odzież (szczególnie podczas wietrznych dni)
Lornetkę – doskonałe warunki do obserwacji panoramy Tatr
Książeczki GOT i Korony Pienin
Termos z herbatą na ławeczkę z widokiem