Na majówkę nie lubimy wyjeżdżać. Bo wszędzie dużo ludzi, dłużej się jedzie. A tego roku pogoda tez miała być w kratkę. Ale jeden dzień zapowiadał się pogodny i … szybka decyzja, jeszcze szybsze pakowanie i wio w skałki w Jurze Pólnocnej na jednodniowy wypad. Wybraliśmy łatwe trasy w okolicy góry Zborów – skała Brzuszki Buddy.
Autor: Patryk Strona 9 z 15
Wracając z Beskidu Śląskiego postanowiłem pokazać Sylwii skałki. Coś niecoś wspominałem jej o wspinaczce ale nie podejmowała tematu prawdopodobnie w obawie o swoją prawą rękę. Pomyślałem, że jak zobaczy skałki, jak ich dotknie, jak je poczuje .. to nie odpuści i będzie chała spróbować. I tak było 🙂
Okolice góry Zborów – Jura Północna a ruszyliśmy z Podlesic.
Wejście na tą górę dedykuję mojemu tacie, który chodził ze mną po górach i zarażał mnie ich pięknem a dziś już go nie ma. To właśnie na tym szczycie bywaliśmy jeżdżąc na wczasy do Ustronia-Jaszowca.
Dziękuję tato … zawsze będziesz w mojej pamięci. Wierzę, że nadal mnie wspierasz w moich dążeniach i jesteś przy mnie również podczas górskich wędrówek.
wejście I – 29 styczeń 2021
wejście II – 16 kwietnia 2021
wejście III – 25 grudnia 2022
Po dłuższej przerwie, przechorowaniu koronowirusa i ogromnej stracie wróciliśmy w te magiczne miejsce jakim jest Chatka na Lasku. Urok i magia tego miejsca oczywiście nierozerwalnie związana z opiekunem chatki – Mariuszem.
To nie był nasz dzień. Trochę na siłę i bez satysfakcji, więc i decyzja o powrocie była szybka.
wejście I – 29 styczeń 2021
wejście II – 16 kwietnia 2021
wejście III – 25 grudnia 2022
Ten szczyt jest dla nas wyjątkowy. Spowodowane jest to głównie Chatką Lasek a raczej klimatem tego miejsca za sprawą chatowego opiekuna – Mariusza. To tu właśnie pomimo pandemii znaleźliśmy oazę normalności i spokoju z dachem nad głową mogliśmy przespać się i pobawić jak za starych normalnych, przedpandemicznych czasów. To tutaj pomimo napiętego grafiku i napiętego planu postanowiliśmy zchilloutować się przez cały weekend. To tu zobaczyliśmy na własne oczy fjalravena :). To tu Sylwia pierwszy raz zabłociła swoje nowe czerwone buciki górskie. Cały weekend błogiego lenistwa i litry pysznego wina. Wszystko to bez zasięgu telefonu. To tu doznaliśmy natchnienia i motywacji do produkcji własnego wina, tak, tak, przez Mariusza. Co za klimat … już wiem, że tu wrócimy i to na pewno prędzej niż później.
Szczyt zdobyty już co prawda po nocy ale ostatni podczas naszego ferjowego wyjazdu. Pomimo trudów i znojów zdobyliśmy go we wspaniałych nastrojach a na dole była jeszcze siła na śnieżne harce. Chłopcy mieli mokre całe ubrania i trzeba było ich przebierać bo przed nami długa do domu ale warto było dla tych uśmiechów i ich szczęścia.
To tutaj mieliśmy zdarzenie z ześlizgnięciem się zaparkowanego samochodu, w którym siedzieli jeszcze chłopcy. Na szczęście szybka nasza reakcja uratowała sytuację. Trasa na szczyt prosta i przyjemna ale to właśnie ta góra pokonała Jaśka, który szczyt ogląda tylko ze zdjęć.
Urokliwy szczyt z dala od tłumów. Takie szlaki cenimy sobie najbardziej. Piękne i urokliwe bez tłumów i rozpychania się łokciami. Dzięki małemu zainteresowaniu trzeba było przebijać się przez śniegowe zaspy. Nie wyobrażam sobie bez rakiet śnieżnych. Daliśmy radę, a zwłaszcza podziw dla chłopców, który dzielnie brnęli bez narzekania. W Miłoszu nawet przejawiła się chęć wsparcia i pomocy w trudnych warunkach … budzi szacunek.
Jagodna Południowa wejście I – 5 listopada 2020 Sylwia i Patryk
Jagodna Północna wejście II – 14 stycznia 2021 Sylwia, Patryk, Miłosz, Jasiek
Jagodna Południowa wejście III – 14 stycznia 2024 Sylwia, Patryk, Miłosz, Jasiek
Jest to dugi wierzchołek Jagodnej nieco wyższy ale kawałek poza szlakiem i dlatego to nie on widnie w wykazie KGP. My dowiedzieliśmy się o nim nieco później niż byliśmy na szczycie Jagodnej Południowej dlatego przybyliśmy drugi raz. Ruszyliśmy z drugiej strony czyli od Przełęczy Spalona. Mnóstwo ludzi na nartach biegowych bo i podejście pomimo, że długie to raczej bardzo spokojne. Zimowa sceneria jednak zupełnie inna od jesienne ale każda pora roku w górach ma swój niepowtarzalny urok więc na pewno nie żałujemy.