wejście I – 6 września 2020
wejście II – 10 grudnia 2020
wejście III – 24 kwietnia 2022
To dziwne, a zarazem przyjemne uczucie – znaleźć się w miejscu, które jest znajome, i powiedzieć: „Tak! Przecież byliśmy tu już wcześniej – na Skopcu!”. Wtedy jednak nie mieliśmy pojęcia, że tuż obok znajduje się Folwarczna (723 m n.p.m.), która według najnowszych pomiarów geodezyjnych uchodzi za najwyższy szczyt Gór Kaczawskich. To samo przeżyliśmy wcześniej na Łysicy – zdobyta była „oficjalna”, a „prawdziwa” była kilka metrów dalej – Skała Agaty.
Tym razem jesteśmy przygotowani lepiej – wracamy w te okolice zimą… i to nocą. Bo czemu nie? Nocne wyprawy dają nam wyjątkową energię i piękne wspomnienia.
Zostawiamy auto na parkingu na końcu Komarna, ruszamy żółto-niebieskim szlakiem. Po około 300 metrach, zamiast skręcać zgodnie ze szlakiem w prawo, odbijamy leśną ścieżką w lewo. Podejście jest umiarkowane, ale łąki i drzewa pokryte delikatnie śniegiem i lodem dodają uroku i wyzwania. Po kolejnych 500 metrach zdobywamy Folwarczną (723 m n.p.m.) – cichy, zalesiony szczyt oznaczony żółtą tabliczką, otulony świerkami.

Z tego miejsca idziemy jeszcze kilka metrów dalej, bo wg oznaczeń PTTK Legnica wierzchołek nosi nazwę Maślak – Folwarczna. Tam również widnieje osobna tabliczka, którą odnajdujemy bez problemu.

Wracamy na szlak i ruszamy dalej w kierunku Baraniec (720 m n.p.m.) – kolejnego cichego, leśnego szczytu Diademu. Choć mamy czołówki, to odnalezienie drewnianej tabliczki na Barańcu okazuje się niełatwe. Gdy ją w końcu dostrzegamy w świetle latarki, jesteśmy pod wrażeniem jej estetyki – drewniana, z wypaloną nazwą, zawieszona na tle ośnieżonych gałęzi.

Na koniec zostawiamy sobie Skopiec (719 m n.p.m.), dawniej uważany za najwyższy punkt Gór Kaczawskich, obecnie jeden z kilku równorzędnych kandydatów. To był nasz drugi szczyt Korony Gór Polski, więc powrót tutaj ma dla nas dodatkowy wymiar sentymentalny.


Szlak powrotny pokonujemy już spokojnym rytmem – niebieskim szlakiem do Komarna. Mijamy jeszcze drogowskaz z kompletem szlaków i tabliczką pamięci, a przy „drzewie z butami” zauważamy, że nieco się przerzedziło – ktoś chyba zrobił porządki.

Choć żadnego z tych szczytów nie można nazwać „widokowym”, to nocna aura, przyjemny śnieg i świadomość poprawienia geograficznej nieścisłości dają satysfakcję z wyprawy. Trzy szczyty, trzy emocje – wszystko w jednej nocy.
Informacje praktyczne:
Folwarczna: 723 m n.p.m.
Baraniec: 720 m n.p.m.
Skopiec: 719 m n.p.m.
Pasmo: Góry Kaczawskie (Sudety Zachodnie)
Szlak: żółty i niebieski z Komarna + dojścia ścieżkami poza szlakiem
Łączny dystans: ok. 3,6 km
Czas przejścia: ok. 1 godziny
Trudność: łatwa, ale orientacyjnie wymagająca po zmroku
Warto zabrać:
Latarki czołowe z zapasem baterii
Mapę offline lub aplikację z GPS (szczyty są poza głównymi szlakami)
Ciepłą odzież i termos z herbatą
Książeczki GOT/KGP/DGP
Nocna wyprawa na trzy wierzchołki w Górach Kaczawskich to dowód na to, że nawet znane miejsca potrafią zaskoczyć – nową porą roku, innym światłem, lepszym przygotowaniem i nową motywacją. A poprawki? Cóż – najprzyjemniejsze są te zrealizowane w praktyce.
