Nasza wymarzona od czasu podejścia na Sokolicę w Pieninach. Ruszyliśmy dziarsko praktycznie od razu w raczkach gdyż pogoda na minusie i to była bardzo dobra decyzja bo im dalej tym było gorzej. W ostatnim czasie musiała być odwilż i wszystko się stopiło po czym przyszedł mróz i wszystko zamarzło tworząc jedną długą ślizgawkę. Patrzyliśmy z politowaniem na innych turystów schodzących od drzewa do drzewa w obawie wywrotki. Za to oni na nas z zazdrością, że mamy raczki i idziemy niczym po trawie. Na szczycie wiatr i chmury a więc widoków nie było ale przecież nie tylko chodzi o widoki.