Nieważne gdzie, ważne z kim!!!

Kategoria: Korona Beskidów Polskich

Lackowa 997 m n.p.m.

wejście I – 17 października 2020
wejście II – 5 sierpnia 2021

Niby szybka góra, niby Beskid Niski a ciężko było bardzo. Głownie ze względu na bardzo strome podejście ale również pogoda nas nie rozpieszczała bo padał deszcz. Do tego bardzo strome podejście w mokrej skale i błocie, sam nie wiem czy było gorsze na podejściu czy na zejściu.

Radziejowa 1262 m n.p.m.

Bardzo miłe podejście z momentami bardziej stromymi ale szlak, którym szliśmy bardzo przyjemny. Pomimo, że od poprzedniego szczytu – Wysokiej dzieli go odległość ok. 15 km to niestety trzeba było dojechać drogą dookoła ponad 60 km. Może kiedyś zrobimy tą trasę szczytami.

Wysoka 1050 m n.p.m.

Pieniny … to mówi wszystko! Ruszyliśmy z Wąwozu Homole i pomimo deszczowej pogody urzekliśmy się pięknem Pienin. Na najwyższym szczycie tego pasma – Wysokiej widoków nie było żadnych, sama mgła to i tak liczy się podróż a nie cel. Było uroczo, bajkowo, pięknie. Na pewno wrócimy tu nie raz.

Turbacz 1310 m n.p.m.

Przemarznięci po Diablaku ale zdeterminowani. Patryk w nowych butach Salomona w bardzo dużym błocie.

Babia Góra czyli Diablak 1725 m n.p.m.

wejście I – 15 października 2020 Sylwia i Patryk
wejście II – 4 lipca 2021 Sylwia, Kuba i Jasiek
wejście III – 9 lipca 2021 Patryk i Miłosz
wejście IV – 31 grudnia 2021 Sylwia i Patryk
Wejście V – 2 listopada 2023 Sylwia i Patryk

To jest góra przez duże G. Dała nam ładnie w kość. Warunki nie były jesienne a mocno zimowe. Ujemna temperatura, silny wiatr i dużo śniegu przy kiepskiej wilgotności. Przemroziło nas do samych kości.

Czupel 930 m n.p.m.

wejście I – 14 października 2020
wejście II – 10 lipca 2021

Szybkie wejście na kolejny szczyt. Ruszyliśmy niebieskim szlakiem z Czernichowa. Pieczątki nie ma na szczycie więc idziemy do kościoła pod którym zaparkowaliśmy.

Skrzyczne 1257 m n.p.m.

Początek naszego pierwszego turne po szczytach.

Lubomir 904 m n.p.m.

Również na powrocie z Tatr, przed długa droga do domku.

Mogielica 1170 m n.p.m.

Po powrocie z Tatr była nam po drodze … takie rozchodzonko żeby nie było przykurczów.

Strona 2 z 2

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén