Płockie Harpagany

Nieważne gdzie, ważne z kim!!!

Łysocina 1188 m n.p.m.

wejście I – 8 stycznia 2021
wejście II – 21 sierpnia 2021

Dojechaliśmy w ten piękny zakątek Polski i poczuliśmy się niczym odwiedzając Św. Mikołaja w Laponii. Sceneria zimowo-bajkowa. Śniegu przysłowiowo „po pachy”. To właśnie tu pozyskaliśmy pierwszą wiedzę o SkiTurach. Zrobiło się przecudnie w momencie pojawienia się słońca. W oddali widok na Śnieżkę i pomimo, że nie znaleźliśmy tabliczki szczytu to nie żałujemy podejścia. Szczyt zdobyty a my z przyjemnością tu wrócimy.

Szeroka 842 m n.p.m.

Po kolejnej nocy w samochodzie i wcześniejszymi problemami znalezienia dogodnego miejsca na nocleg zostaliśmy miło zaskoczeni. Otóż płatny parking na granicy PL-CZ dla osób chodzących po górach był za symboliczną opłatą. Taki miły ukłon właścicieli terenu. Podejście w wysokim śniegu na początku odcinki strome. Szlak na szczyt praktycznie ciągnie się wzdłuż słupków granicznych.

Jański Wierch 697 m n.p.m.

Szczyt położony na styku granicy Polsko-Czeskiej z uroczymi skałami pod drodze na szczyt i zachwycającymi widokami.

Róg 715 m n.p.m.

Bajeczne pełne uroku podejście w zimowej scenerii z pięknymi widokami. Z mojej wiedzy, w lasach raczej kotki nie biegają dziko więc znaleziony przez nas ślady raczej należały do rysia.

Lesista Wielka 851 m n.p.m.

Po kolejnym noclegu w samochodzie pod szczytem wstaliśmy wypoczęci i ruszyliśmy dziarsko w zimowej, śniegowej scenerii na szczyt. Parkowanie i nocowanie pod szczytem daje nam oszczędności czasowe, które możemy spożytkować na regenerujący sen.

Borowa 853 m n.p.m.

Wybraliśmy najkrótszą i wydawałoby się najszybszą trasę zdobycia szczytu. Ale szlak nie był prosty, ciężkie bardzo strome podejście w warunkach lodowo-śniegowych dało nam wycisk. Natomiast zejście już lżejszym szlakiem ale za to po ciemku.

Włodarz 811 m n.p.m.

Tą górę bardzo słabo pamiętam, gdzieś pomiędzy Trójgarbem a Borową.

Trójgarb 778 m n.p.m.

Dojechaliśmy pod szczyt późno w nocy a że początek pandemii więc spanko w samochodzie. Zaparkowaliśmy na pustym parkingu i zmęczeni położyliśmy się szybko spać, natomiast rano, kiedy wstaliśmy pomimo wczesnej pory cały parking był już prawie zastawiony. Podejście w śniegu i kawałkami mocno oblodzone ale jak zwykle warto było bo nacieszyliśmy oczy i dusze pięknymi widokami z wieży widokowej.

Łopiennik 1069 m n.p.m.

Ruszyliśmy na tyle późno, że wiedzieliśmy iż na szczycie będziemy już po ciemku. Szczyt na tyle dla mnie szczególny, że na podejściu zadzwonił mój tata i chwilę z nim rozmawiałem opowiadając mu o naszych osiągnięciach. Samo podejście standardowo na początku jesienne aby płynnie przejść w zimowe ale bez utrudnień i bez raczków.

Wołosań 1071 m n.p.m.

Spaliśmy kolejną noc w samochodzie na parkingu przy drodze. Rano okazało się, że przy parkingu jest platforma widokowa, więc mogliśmy nacieszyć oczy pięknymi widokami. Samo podejście pod szczyt ciekawe gdyż na dole jesień a w pewnym momencie jak przy linijce zaczęła się zima. sam szczyt w śniegu.

Strona 13 z 18

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén