Nieważne gdzie, ważne z kim!!!

Kategoria: Góry Strona 14 z 17

Folwarczna 720 m n.p.m. – Baraniec 720 m n.p.m. – Skopiec 724 m n.p.m.

wejście I – 6 września 2020
wejście II – 10 grudnia 2020
wejście III – 24 kwietnia 2022

hmmm mam dziwne wrażenie, że już tu kiedyś byliśmy. A taak na Skopcu i wystarczyło się tylko kawałeczek w bok przejść i mieć pełnię satysfakcji. Ale czemu to robić piękną jesienią jak można zimą w nocy 🙂

Okole 718 m n.p.m.

W międzyczasie gdzieś pomiędzy jednymi obowiązkami a innymi udało się na szybkie nocne zdobycie tego szczytu.

Skała Agaty, Łysica

wejście I – 19 października 2020
wejście II – 5 grudnia 2020
wejście III – 2 sierpnia 2021
wejście IV – 30 kwietnia 2022 GSŚ

Wracając z Bieszczad, pod drodze, w celu rozprostowania kości. Pierwsze nasze nocne wejście na szczyt, no i padło na Łysice. Przeglądając różne informacje o górach mieliśmy silne poczucie niesmaku jak dowiedzieliśmy się, że najwyższym szczytem Gór Świętokrzyskich nie jest jak myśleliśmy Łysica tylko jej drugi wierzchołek o nazwie Skała Agaty położony od tego bardziej znanego szczytu jakieś 600m. Aby dopełnić nasze poczucie satysfakcji postanowiliśmy odbyć te 600m 🙂 oczywiście w nocy, a wcześniej wchodząc oczywiście na Łysicę 2km. Taka to historia.

Wątkowa 846 m n.p.m.

Wątkowa to Beskid Niski ale nie dajcie się temu zwieść, to są góry jak każde inne i można się spocić ale za to bardzo przyjemnie a Wątkowa jest wyjątkowa! 🙂

Tokarnia 778 m n.p.m.

Zdobyta w drodze powrotnej z krótkiego wypadu w Bieszczady.

Słonny S-E 668 m n.p.m.

Udaje się nam wrócić ponownie w Bieszczady. Obecnie nie są już zielone a białe ze względu na porę roku. Długa podróż a więc i mało czasu dlatego wybieramy wersję leniwą i ruszamy z Przełęczy Przysłup. Pandemia jest w etapie wzrostowym a więc i zaczynają się problemy z kwaterami. Nie mamy nic zarezerwowane i dopiero po zejściu uda nam się w Sanoku zarezerwować miejsce na nocleg, za to bardzo przytulne i urokliwe. Są siły i czas a więc zwiedzamy leniwie Sanok w pandemii, spotykając przy tym samego Mistrza Beksińskiego.

Słonny N-W 668 m n.p.m.

Udaje się nam wrócić ponownie w Bieszczady. Obecnie nie są już zielone a białe ze względu na porę roku. Długa podróż a więc i mało czasu dlatego wybieramy wersję leniwą i ruszamy z Przełęczy Przysłup. Pandemia jest w etapie wzrostowym a więc i zaczynają się problemy z kwaterami. Nie mamy nic zarezerwowane i dopiero po zejściu uda nam się w Sanoku zarezerwować miejsce na nocleg, za to bardzo przytulne i urokliwe. Są siły i czas a więc zwiedzamy leniwie Sanok w pandemii, spotykając przy tym samego Mistrza Beksińskiego.

Lubań 1255 m n.p.m.

Miał być Czerwony Klasztor ale z polecenia miłego Pana u którego nocowaliśmy wybraliśmy się na szczyt Lubania i nie żałowaliśmy tej decyzji. Rozpościerająca się panorama z wieży widokowej arcypiękna. Wycieczkę tez udało się zaplanować jako pętlę a nie w tą i z powrotem. Piękne uwieńczenie pobytu w Pieniach zdobyciem szczytu w Gorcach.

Żar 883 m n.p.m.

Piękna jesień i … błotne spa to co głównie pamiętamy z tej wycieczki.

Wysoki Wierch 898 m n.p.m.

To jest właśnie to. Piękno i natura Pienin. Nie wiemy jaki jest widok z Wysokiej bo podczas szczytowania była w chmurach ale tu widoki były książkowe. Podziwiając krajobrazy wypełniło nas marzenie przejścia z najbliższymi z Wąwozu Homole przez Wysoką dalej przez Wysoki Wierch do Szczawnicy. Kiedyś spełnimy i to marzenie.

Strona 14 z 17

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén